Wenus we mnie
... popełnione zabytki
wiotko czas dopada. krew zamienia się w
motyla, a może w owada ze skrzydełkami
wbrew pozorom ciężkimi jak ołów, bo płynie,
a jednak drażni każdą kroplą ostrą, jak
sztylet ręką wbijany tak mocno i prosto.
ile uczuć tam mieszkało i bić miało
równomiernie,
by rozrusznik zagłuszyć. dało się męskiej
mocy
skruszyć i w końcu odpłynęło, którejś
pięknej cichej nocy, by strumieniem stać
się w życia rzece.
nie było z kamienia, zbyt wątłe, zwykłe
serce — było tylko i aż kobiece...
©, 05.01.1986
Komentarze (16)
Sotku, dziękuję Ci za poczytanie.☀️
Życiowa refleksja.
Skłaniasz czytelnika do przemyśleń nad istotą
życiowych potrzeb.
Pozdrawiam.
Marek
Kubą-winetu: fajnie, że znalazłeś chwilę dla mojego
tekstu. Serdeczności przesyłam.☀️
Piękny i przemyślany wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Znalazłam Sławku, jest taki krótki, że po prostu
przeoczyłam! Ach, ten staroć, wykopany z brulionu i
spisany podczas bardzo długiego pobytu w szpitalu...
Dziękuję Ci serdecznie za lekturę i pozdrawiam.☀️
Wątłe, ale z reguły bardziej naładowane pozytywnymi
uczuciami niż serce mężczyzny. To, co wątłe i
elastyczne potrafi przetrwać to, co silne, ale
sztywne.
Ciekawy wiersz, ale trudny.
P.S. Jak nie trafiłś w okno, to zobacz teraz. :)
Serdecznie dziękuję promieniu☀️...
Witaj Osso.
Pomimo, że ze starego brulionu ten wiersz, podoba się,
w swojej subtelności przekazu.
a metafory, o których mówiono poniżej, bardzo
wpasowują się, w wystrój utworu.
Pozdrawiam.:)
... ach to taki revivel, czasem wracam do starych
tekstów. Dziękuję i pozdrawiam...☀️
Przeczytałem z zainteresowaniem.
Pozdrawiam
;)
@ anno/niezgodna — dziękuję za wizytę i dobrego
tygodnia Wam życzę...☀️
...tak bywają wśród nas zbyt delikatni, papierowo
miękkie kobiety, które najszybciej padają ofiarami
istnienia
miłego dnia :))
z ciekawością przeczytałam tę refleksję na temat
kobiecego serca.
@ marcepani — dzisiaj grzebałam w starych brulionach i
natknęłam się na taki popełniony zardzewiały już
tekst. Wiem, można stylizować, archaizować,
hiperbolizować itd., ale kiedyś i do dzisiaj pokutuje
przeświadczenie (a nawet kilka przeświadczeń), że np.
jak coś jest do rymu, to już jest wierszem i
odwrotnie, jeśli nie, to nigdy nim nie będzie. Albo
jak coś zawiera słowo serce, dusza, życie i ból, to
jest bardziej poetyckie, niż jak ich nie zawiera. Tak
czy siak, wzbogacanie poezji przez odgrzebywanie
archaizmów jest słuszne i potrzebne, o ile nie wynika
z inercji, lub właśnie zbyt wąskiego zasobu środków i
stosowaniu bez uzasadnienia form wymarłych. Udana
stylizacja — tak. Inercja — nie. Dzisiaj już tak nie
piszę, ale w chwilach sentymentów — czytam starocie.
Respekt za Twoje zrównoważenie zawsze i u wszystkich —
buziaki.☀️
@ valanthil — masz rację, dzisiaj może i trącają
myszką / BTW: ołów jest ciężki, więc porównanie jest
stosowne. Nie wiem, co Ty kojarzysz z pojęciem„rzeką
życia”, jak mi zdradzisz, powiem Ci, co ja nim wyrazić
chciałam. Komplement, że brzmi współcześnie, chociaż
starszy jest od Ciebie, biorę za komplement!
Pozdrawiam.
Jedyny ,,problem'' widzę to jakość metafor i
porównaniach, np. ,,ciężki jak ołów'' czy ,,życia
rzeka'' trącą myszką. Jak na wiersz starszy ode mnie
jest zaskakująco współczesny.