Wesele Ani i Andrzeja cz.3
A gdy się wypełniły śluby
i można było siąść za stołem,
to nowych wrażeń było tyle
ile talerzy stało społem.
Najpierw więc rosół to tradycja,
a potem było drugie danie,
przystawki stały już na stole,
lecz nikt się najpierw nie brał za nie.
A potem wódka i napoje
woda i cola, i lemony,
i każdy jadł i pił jak swoje,
bo chyba był zadowolony.
Ponownie wódka i kotlety,
golonka w zimnej galarecie,
zaś paszteciki i niestety
coś rozlanego na serwecie.
Za chwilę wódka i owoce,
małe śledziki w pomidorach,
z pierwszych pamiętam winogrona,
oraz sałatek zestaw spory.
A potem wódka i muzyka,
skrzydełka zimne i rolada,
i przy muzyce każdy brykał,
dużo byłoby opowiadać.
Ponownie wódka i papieros,
któryś z kolei na tarasie,
i szybki powrót na swe miejsce
by zjeść i wypić ile da się.
A potem wódka, kawa, barszczyk
i chleb, i ciasto na paterach,
i zapewniali że wszystkim starczy
by nie wynosić, jeść tu i teraz.
Ponownie wódka i zraziki
i kurczak na gorąco pono,
i nie chowali nic przed nikim
chociaż płacili pewno słono.
Ale z kurczakiem, to nie powiem
czy był podany na gorąco?
Lecz zapewniali nas drużbowie
że był, ja przegapiłem go niechcąco.
A potem wódka i tort, który
nam pokroiła Panna Młoda
był bardzo dobry, co niektórym
go nie starczyło, i tych mi szkoda.
I ja tam byłem,
i wódkę piłem,
i po brodzie mi ściekało,
a dla was tyle co w wierszach zostało.
Komentarze (6)
myslalam ze panowie lubie wodke...kobiety i spiew a tu
taka pomylka....bo wola wodke i jedzenie...he
he...bardzo obrazowy opis zwazywszy na ilosc wypitych
trunkow..
odjazdowe opisy - Jak za króla Sasa jeść i pić i
popuszczać pasa - apetytu narobiłeś, a to tylko
wiersz... z humorem - ale w życiu bym tyle nie
zmieściła - może po wódeczce - widziano potrójnie...
Przez chwilę poczułam sie zaproszona na to wesele i
byłam jednym z weselników, bardzo obrazowo napisałeś
swój wiersz, że moja wyobraźnia przeniosła mnie za ten
weselny stół.
Widać, że Cię interesowało tylko picie i jedzenie, a
tańców i dziewczyn tam nie było?
Nie ma to jak wódka na weselu. Szkoda,że dla nas
zostały tylko wiersze
Rozbawiłam się tym weseliskiem to prawda, bardzo
obrazowo i drobiazgowo opisałeś ucztowanie. Dobrze że
po tej uczcie pamiętasz o czym miałeś napisać, bo
przecież różnie mogło się zdarzyć. Znakomity opis
wierszem.