Wezuwiusz
to jeden z moich ostatnich wierszy na Beju...
Nie odtajone są Boskie wyroki
Raz krótsze raz dłuższe wykonujemy
skoki.
Ludzkości! Powstań z martwych popioły!
Otrzyj łzy i zatrzyj wspomnienia
Zmiany nadchodzą- natura się zmienia.
Wyjrzyj spod ziemi martwa lawino-
Jeśliś jest godna słonecznego blasku
Wyjrzyj! Zastąp życie martwicą poległą.
Bo bez Ciebie, Ludzkości, ludzie giną,
Niczym feniks spopielały, są ziarenkami
piasku.
Wystąp! Jednostko mocy
Naszej, daj w tej jednej nocy,
Powietrze – esencję życia,
Spowiednika grzechów do zmycia.
Ku nam światło przebić się stara-
Dociera ciemności spuścizna i kara.
Ten popiół, który na skrzydłach
wypuszczasz,
By opadł, jako życie na nasze łona,
Ześlij raz jeszcze, wiem, że dopuszczasz
Do zagłady- czas narodzin skona!
Wezuwiu mglisty i mosiężny,
Rzuć lawą w serca, jak w Pompejach w
ludzi.
Mistrzu ognia, rydwanie potężny,
Spal zbyt dumnego, schroń tego, co
trudzi
Się wspinaczką, by dojść przed oblicze
Twoje
I wrzucić w Twe serce żarzące, swe
zwoje.
Jedna lawina uderza, druga ucieka,
W swe krwiste korale szyję obleka.
Obudź się wreszcie!- rozpal ludzkie
serca!
Kędy mknie Twa fala, nikt nie ożyje.
Wezuwiu!- Tak ludzkość się z grzechu
myje.
...żal odchodzić, ale życie ma różne drogi...powoli zaczynam się z Wami żegnać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.