Wezwij mnie
Czekam, dzień w dzień gotów, na Twoje
wezwanie,
aby działać póki słońca w niebie stanie,
by się dać wychłostać zostając
szczęśliwym
lub tłumaczyć mędrcom lunatyczne dziwy.
Jestem za Twym słowem chętny zejść do
piekła,
choćby mnie czekała tam przygoda
wściekła,
niechby ogień palił i skórę zdzierali
dalej był bym wesół, Twe słowo bym
chwalił.
A na prośbę każdą jak gladiator wierny
do śmierci bym wstawał, lecz nie był bym
bierny,
jednak brak wezwania, słowa, prośby
Twojej!
Cięższe od poświęceń tych to dla mnie
znoje.
Bo za Tobą mógłbym skoczyć ze stu
mostów,
jeśli byś spojrzała na mnie wpierw, po
prostu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.