Wiatr cygański
Z cyklu: jej sukienki
Śniłam o burej. Szarej. Wniebnie.
Jak ty kochałeś, jak tyś marzył
o złotej dla mnie! Nie wiem, nie wiem.
Z jesiennym winem przyszły zdrady
dwunasta północ, bezbłękitność,
łany z kłosami za taborem
i cud narodzin. Niech rozkwitną
-mówiłeś - bazie. A tu koncert
już pomiałkuje w krzyku wierzby.
Czesze wąsiska, wietrzy futra.
Aż twoje skrzypce (w tle) mnie przeszły.
I szaroburą wiatr mi ukradł.
Komentarze (84)
koncertowo
Cygan nie kradnie tylko zaskarbia uczucia...
Spokojnej nocy Stello:)
a skoro szaro-burą ukradł
nie żałuj
kolor niełaskawy
w żywych Ci bardziej jest do twarzy
ależ piękne porównania takie bardzo poetyckie
Witaj,
ciekawe porównanie...
Usmiech i pozdrowienia /+/.
Piękny wiersz, z jak zwykle doskonałą metaforyką,
pozdrawiam jak zawsze zauroczona Twoją poezją, Ewo:)
Wiatr jesienny jest jak cygański tabor, wieczorem
rozkłada obóz i do póżnej nocy śpiwa i tańczy, a
arankiem już go niesie gdzies dalej... Pozdrawiam
Można się rozmarzyć czytając wiersz. Pozdrawiam
serdecznie
Ewuś, też lubię ten Twój zbiór.
Właściwie, to nie czytałam wiersza , który nie byłby
piękny.
Ostatnio Ty pamiętałaś, dzisiaj ja stawiam :)
Ślicznie!!!
Pozdrawiam :)
piękny...
pozdrawiam:)
PS
po ostatnim nawiasie wstaw spację
Piękny.Pozdrawiam.
Serdecznie dziękuję kolejnym gościom :)
Złodziejaszek, szaroburą sobie upodobał.Poczekaj na
zieloną:)
Wiersz uroczy.
Przemelodyjnie. Pięknie