Widmo wojny
Idą.
Tratują ziemię grzmotem i morzem
płomieni.
Nastała twarda ciemność.
Lecz oni idą bez rąk, bez nóg.
Słyszą jak cisza o trumnę uderza.
Nie znajdą siebie w polach i miastach,
podziurawione gościńce i drogi.
Sterczą kikuty rannych domów
wieje wiatr mokry od łez.
Za krzyk i wołanie musi wystarczyć huk
armat.
autor
Pani L
Dodano: 2022-03-14 20:26:30
Ten wiersz przeczytano 1402 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Straszny widok...rozrywa serce na pół i sprawia
nieopisany ból...
Pozdrawiam ciepło Pani L :)
Przerażające, dramatyczne, serce się kraje, i dalej
już tylko pomilczę, pozdrawiam ciepło.
Tak faktycznie wygląda obraz wojny. Pozdrawiam.
bardzo wymowny obraz wojny.
Przytłaczjący wiersz, choć z tym marszem bez nóg, to
lekka abstrakcja, msz, bo bez kończyn nie da się iść,
no może na protezach, albo kuśtykając na jednej,
owszem, wiem, że miałaś na myśli okaleczenie Elu,
wybacz, że piszę o tej niemożności chodzenia bez nóg,
ale nie do końca marsz bez nóg do mnie przemawia, ale
wiem, że chciałaś podkreślić waleczność, to, że mimo
że Ukraińcy są ranni, to się nie poddają, to fakt, że
są bardzo dzielni.
Oby ta wojna jak najszybciej się skończyła, pozdrawiam
Cię serdecznie, Elu, nie gniewaj się za mój odbiór
wiersza.
Poruszający wiersz, bardzo,
pozdrawiam serdecznie.
Smutny obraz rzeczywistości.
Pomilczę nad wierszem.
Pozdrawiam serdecznie