...Widziałam jak On płakał....
Widziałam dziś naszego Boga....
(Ach, cóż to za smutny Bóg !)
Patrząc na nas myślał z bólem
jak, aż tak bardzo pomylić się mógł...
A po prawicy stał Jego Syn...
...Otworzyły Mu się rany na dłoniach !
Od patrzenia na ten świat pełen zła
zaczęły Mu krwawić też rany na
skroniach...
Widziałam dziś płaczącego Boga...
(Staruszek przypominał papieża!)
Wilgotnymi oczami patrzył na świat
i w to, jak żyjemy - nie dowierzał ...
I wiem, że nadejdzie dzień
gdy weźmie Ziemię w Swe drżące dłonie
i powie: ,,Synu masz, pograj w kosza!"
...I taki będzie nasz koniec...
...a tymczasem tylko płacze....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.