wieczna kołysanka
/tylko szkielety kwitną ukryte we mgle,
choć kwiaty nie rozwijają już pąków
otulone białym płótnem nie mają prawa/
rzeźbię ciebie w myślach i wyjmuję z
kieszeni
szklany bukiet niezapominajek
(przewiązany czarną wstążką)
pachnie niczym kadzidełko. parzy
w oczach popiół
jest coraz ciemniej
wiesz:
zaśpiewam dzisiaj piosenkę
- cicho by ciebie nie zbudzić
Komentarze (36)
To taka kołysanka sercem śpiewana...cicha, cichutka...
pozdrawiam serdecznie
Wiktorze tym razem nie, smutek tak i umieściłam w nim
swoją córką - Biel - niewinność - czarna wstążka -
śmierć, itd.... mogłabym rozebrać tekst, ale po co.
myślała, że motto jest czytelne
Dziękuję za komentarze
Mam wrażenie Ewo, ze w wierszu zamieściłaś celowo
smutną nutkę jakiegoś zagubienia, izolacji i
obłąkania. - Jest dobry efekt.
W smutku - dopatruję sie opozycji do wesołości
Haloween, w czarnej oprawie wiersza - jakiejś opozycji
do "Wszystkich Świętych" i Zaduszek z tadycyjną w nich
jednak wiarą i Nazieją.
Pozdrawiam Ewo serdecznie:)
Moim zdaniem coś trzeba byłoby zrobić z trzecim wersem
od końca lub z niego zrezygnować. Np. można wyjaśnić,
do kogo peelka się zwraca ("wiesz, kochanie"). Całość
i tak podoba mi się. Pozdrawiam.
Wspomnienia pozostają na zawsze; pozdrawiam.