Wieczór w górach
Szlachetna niezwykłość zakątka świata
otacza
przyobleka go kształtem nagością kobiecej
sylwetki
Muzyka gór, dźwiękiem kamyczek się w dół
stacza
ciemność doliny zalega gdzieś w dole
błyski latarenki
Promień przemyka skalnymi półkami ku
szczytom
wolno odchodząc muska szczyty tęczową
barwą
Jaka siła wyzwala ze staje się natura pełna
zachwytu
zmysły piękno wieczoru w górach nie
ogarną
Jaka dłoń, jakie czarodziejskie ręce
kształty formują
kto dla nas ludzi układa i maluję cudowność
zjawiska
Wrażliwe serca zmysłowość tulone słońca
czerwienią
każde słowo poezji pięknym serce
subtelnością ściska
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Lubię góry i nadal spaceruję po szlakach. Najbardziej
wtedy pasuje mi samotność bo można porozmawiać z
nieuchwytnym. Nikt mi wtedy nie wytknie, że jestem
wariatem bo gadam do siebie a ja tylko z Panem Bogiem
jak Reb Tewje. Pozdrawiam :)
Bolesławie kiedyś bardzo lubiłem spacerować górskimi
ścieżkami
dziękuję - pozdrawiam
Góry mają swój piękny urok o każdej porze. Miłego
Bolesławie
uwielbiam góry opisałam je między innymi w wierszu
Tatry
pozdrawiam serdecznie Bolesławie
plastyczny obraz gór w promieniach zachodzącego słońca
Też lubię góry, subtelnie je malujesz :)
piękne są góry w blasku słońca
brokatem tęczy się mienią
jak gwiazdy w:)