wieczorem
wychodząc zza autobusu ginę pomimo krzyków
i ostrzeżeń
nauczyli mnie żeby się nie wychylać mówili
też żeby zawsze przeć
do przodu powtarzany w kółko wyraz tworzy
barbarzyńskie
dźwięki sylaby łączą się w odgłosy bez
żadnego znaczenia uważaj
wizji nigdy jak wierszy nie pozbawiliśmy
sensu czy pływają tapety
bloki scalają się w jedno żar palonego
papierosa znika
w rozżarzone węgle tylnych świateł
samochodów
chociaż jest coraz bliżej ust
promień z pochylonych nad głowami lamp
przygniata swoją nieskończoną masą
Komentarze (2)
wiersz jest ciekawy myśl ostrzeżenie jest bo nie
zawsze to co narzucają do przodu i nie wychylać jest
życiem jak wierszem Na tak! Dobry
Gdyby słowa w wersach byłyby inaczej "rozłożone",
czytałoby się dużo łatwiej, bo jest dobry pomysł,
dobre przesłanie, a czyta się ciężko. To moje
odczucie.