Wieczorna cisza
do rozkołysanych sennych fal
rubinowa kula słońca
ostatnim ciepłym promykiem
przytula sierpniowy dzień gorący
powoli sięga horyzontu
zanurza się w morza głębie
jeszcze połowa jeszcze rąbek
by zniknąć w wodzie tajemnie
wieczorny chłodny zefirek
owiewa plażę rozgrzaną
przynosi zapach morskich traw
i myśli pełne zadumy
cisza bez skargi otula brzeg
fala zamarła strudzona
słychać łagodny wieczności szept
co świtem powraca nadzieją
Komentarze (51)
Marianno, wszystkie Twoje wiersze są piękne a to
zapewne dzięki niebiosom, które obdarowały Ciebie
nieprzeciętnym talentem. Serdecznie pozdrawiam :)
Wierszem swoim przybliżyłaś obrazy wieczornych
spacerów brzegiem morza przy zachodzie słońca -
dziękuję i pozdrawiam :)
ładnie
Fala za falą
zwiewny powiew za powiewem piękna. :)
Jak by nie chcial napisac to i tak slowa Augustyny
wkradaja mi sie w usta. Zatem pozwole podpisac sie pod
nimi.
witam ... po trzech dniach odzyskałam łączność i mogę
podziękować wszystkim za poczytanie i miłe
komentarze:-)
Piękny wiersz. Znowu mogłam posłuchać szumu fal,
zobaczyć zachód słońca i być chociaż w wyobraźni nad
morzem. Dziękuję za zabranie mnie na tą wycieczkę.
Serdecznie pozdrawiam.
pozdrawiam i głos zostawiam +
Zanurzyyłem się w tej ciszy
Zauroczył mnie ten wiersz i wieczności
szept.Pięknie.Pozdrawiam.
wieczorną ciszę zakłócił cmok,
coraz głośniejszy - cmok, cmok, cmok.
Pozdrawiam serdecznie
Zachody słońca, któż ich nie lubi?
Ładny obrazek wieczornego nieba.
Spokojnej nocki.
Przepiękny wiersz karmarg.
Miłego wieczoru.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Bardzo ładne zobrazowanie wieczornej ciszy:)
cisza potrafi nas ukołysać