Wieczorna cisza
do rozkołysanych sennych fal
rubinowa kula słońca
ostatnim ciepłym promykiem
przytula sierpniowy dzień gorący
powoli sięga horyzontu
zanurza się w morza głębie
jeszcze połowa jeszcze rąbek
by zniknąć w wodzie tajemnie
wieczorny chłodny zefirek
owiewa plażę rozgrzaną
przynosi zapach morskich traw
i myśli pełne zadumy
cisza bez skargi otula brzeg
fala zamarła strudzona
słychać łagodny wieczności szept
co świtem powraca nadzieją
Komentarze (51)
Tylko wsłuchać się w jej głos.
lubię takie wieczorne cisze ( niekoniecznie nad
morzem) gdzie mogę być sama ze swoimi myślami.
ładnie plastycznie a "wieczności szept" jest the best
:)
Ładny obraz wieczoru nad morzem.
Zachód słońca,wyciszenie i orzeźwienie po upalnym
dniu"widać"
w Twoim wierszu:)
Pozdrawiam
ladny plastyczny obrazek:)
Jak zawsze ładnie, z morza
obrazkiem.
:)
Serdecznie pozdrawiam!