Wieczorna Modlitwa
Panie Boże...
Wiem,że nie zasługuję na rozmowę z Tobą.
Na to aby każde 'jutro' zaczynać z
podniesioną głową.
Wiem,że za dużo złości i żalu w sobie wciąż
skrywam.
Ale jak mam z tym walczyć,
Skoro szczerość,sprawiedliwość i
prawda..
W moim życiu przegrywa?
Mam być taka jak inni?
Tego oczekujesz?
Dlaczego tak mnie boli to że innym wciąż
dajesz..
A mi szczęścia często żałujesz?
Ha!Jestem egoistką tak teraz o mnie
myślisz!
Chciałabym brać i czerpać z życia garściami
Ale dawać coś...
Po co..?
Komu..?
Tak...za nic !?
Więc teraz posłuchaj uważnie
Mojej schorowanej duszy.
Kocham Cię z całego serca,
Chociaż nie potrafię się nawrócić.
Chociaż wiele razy cierpiałam,
Chociaż bólu i cierpienia dużo zaznałam,
Chociaż wiele razy biłam pięścią w mokrą
poduszkę...
Błagam Cię !!!!
Nie opuszczaj mnie.....
Bo bez Ciebie uschnę.
Dziękuję Ci za wszystko co mi dajesz ..tylko proszę nie zabieraj już nic więcej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.