Wieczorne echo
Rozśpiewały się lipy przydrożne
pierwsza gwiazdka mruga nieśmiała
a przy małej wiejskiej kapliczce
litania majowa zabrzmiała
płynie wieczorna modlitwa przyrody
ciepłym zapachem jaśminu białego
szarym słowikiem co swoim trelem
połączył się z modlitwy śpiewem
echo poniosło po lasach górach
zielonych łąkach wieczornym niebie
Bramo niebieska Szafarko łask
prosimy nie opuszczaj w potrzebie
pokazujesz nam Pani raj na ziemi
kolorem tęczy urodą kwiata
i bezgraniczną matczyną miłością
otaczasz ludzi całego świata
Komentarze (54)
Bezgranicznie kocha, jak na Królową przystało. Oddaje
dla nas, swoją miłość całą. Pięknie. Pozdrawiam
Ona, Królowa niebios i ziemi jest jedyna, której
ramiona przytulą każdego, kto pragnie się w nich
schronić.
karmarg:) Śliczny jest twój wiersz. Pozdrawiam
serdecznie.
W Małopolsce też jest mnóstwo cudownych, przydrożnych
kapliczek. Piękny wiersz. +
I daj nam Pani takich piszących...
+++
Pozdrawiam
Kapliczki są miejscem kultu i punktami orientacyjnymi
dla pielgrzymów. Piękny, obrazowo barwny wiersz.
Pozdrawiam
Ja akurat słyszę codziennie za oknem ten śpiew...
Temat bardzo ładnie potraktowałaś, z należną czcią.
Pozdrawiam
:)
Pięknie! Pozdrawiam!
śliczny :))
Tak pięknie o Litanii loretańskiej:):)
Pozdrawiam ciepło.E.
Ładna majowa modlitwa.
piekny-pozdrawiam serdecznie
Oj! przepiękne to Twoje echo wieczorne!
Pozdrowionka:)
Majowe...a zaraz czerwcowe...Ciepły wiersz. Pozdrawiam
Przydrożne kapliczki mają swój sielski urok, dobrze,
że o nich przypomniałaś..pozdrawiam:)
Tu na Warmii, można spotkać przepiękne kapliczki.
Pozdrawiam Cię Karmarg