Wieczorne refleksje
Często spoglądam wstecz
Targany myślami
Przeradzającymi się w uczucia
Całe ciało
Ugina się pod wspomnieniami
Padam na kolana
Zwalony niczym mosiężny kolos
W piersiach brakuje tchu
Serce wali jak oszalałe
Oni wciąż żyją
Zamrożeni w odmętach pamięci
Tacy jakich ich zapamiętałem
Istnieją już tylko w mojej wyobraźni
Powracam do nich każdego wieczoru
Zanim zamknę obolałe od łez oczy
Moje myśli wędrują
Do szczęśliwych chwil z dzieciństwa
Przyjaciół i szkoły
Każdego dnia pełnego przygód
I dziecięcych trosk
Smakuje się każdą chwilą
Podsuniętą przez wspomnienia
Dziś pozostały już tylko krzyże
Naznaczone rzeką czasu
Wiem jednak, że oni żyją wraz ze mną
I przeminą z ostatnim oddechem
Wydanym przez zmęczone życiem ciało
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz- bez me,mych będzie lepiej.
Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia!
co bez nich znaczy nasze życie??
Pozdrawiam.