wiejska kapela
W każdej wiosce jest kapela
co rolników rozwesela,
w niej wszelakie są zwierzęta
mają swoje instrumenta.
Kogut pieje kukuryku
gołąb grucha w gołębniku
kaczka kwacze, kracze wrona,
a gęś gęga przestraszona.
Koza meczy, owca beczy
a na płocie sroka skrzeczy.
Na przemianę psy szczekają
konie rżeniem się witają.
Krówka głośno porykuje
a wół basem jej wtóruje.
Młocki na boisku stają
w takt cepami wybijają.
My musimy dodać siły
by jej głosy się zmieniły.
Dla osłody dla uciechy
niech kapela zadmie w miechy.
Tego wiersza nauczyłam się w dzieciństwie od ojca. Nie wiem, czy taki był, ale posklejałam go, bo mi sie bardzo podobal.
Komentarze (37)
Dla dzieci jest ekstra - jak moje były małe,
specjalnie nadkładałam drogi do szkoły, żeby podziwiać
kury, świnie, konie, gęsi... - teraz w tym miejscu
jest obwodnica i już niczego podobnego pokazać
dzieciom nie można - nawet mam wiersz na ten temat:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ballada-ludzkiej-nat
urze-383498
Pozdrawiam pięknie
Dziękuję serdecznie wszystkim czytającym mój wiersz i
bardzo milutko pozdrawiam.
Swietnie go posklejalas,
Dzisiaj takie wiersze juz nikt nie potrafi napisac, bo
z kad natchnienie wziasc, na wsi juz tylko auta ;))
oddaja glosy
pozdrawiam
Ładnie, może posłużyć za wiersz edukacyjny dla
dzieci:)
Przypomina scenę na "balu u Szatana" w "Mistrzu i
Małgorzacie", gdzie zwierzęta tworzą orkiestrę, jeżeli
nie czytałaś zachęcam do lektury.
Przypomina scenę na "balu u Szatana" w "Mistrzu i
Małgorzacie", gdzie zwierzęta tworzą orkiestrę, jeżeli
nie czytałaś zachęcam do lektury.
gwarno i skocznie na ludową nutę
Mój tato często tęż podśpiewywał młodszemu rodzeństwu
różne pioseneczki - przypomniała mi się w tej chwili
taka -
Pan Stanisław był w Krakowi
Piękną Helę poznał sobie
A że Hela była mała
Więc Stasiowi się nadała
Wziął ją Stasiu do rodziny
do jej matki do jedynej
Droga mamo chowaj mi ją
Wrócę z wojska wezmę ci ją
Lata wojny przemijają
Chłopcy z wojska powracają
A w niedzielę po obiedzie
Pan Stanisław z wojska jedzie
I zajeżdża przed pokoje
Wyjrzyj Helu serce moje
Lecz nie wyszła Hela sama
Tylko wyszła Heli mama
Z twojej Heli nic dobrego
Dziś wychodzi za innego
Mam ja skrzypki na swym ciele
Pójdę grać jej na wesele
Hela Stasia zobaczyła
Cztery stoły przeskoczyła
A na piątym się zatrzymała
i Stasiowi buzi dała
i tak to jest ze wspomnieniami - pisząc musiałam
kombinować by sobie przypomnieć - Takie to są smaczki
dzieciństwa
Super wiejska kapela, Broniu, teraz już takiej nie
uświadczysz:)))
Brawo Pani Bronisławo, z zachwytem czytam Pani
wiersze, ależ Pani musi być wspaniałą, wesołą i
optymistycznie nastawioną do życia osobą. Pozdrawiam
pięknie
lekko napisany i rytmicznie
pozdrawiam
Pamiętam te czasy... +++
Pozdrawiam
jakże miłe wspomnienie młodości
no może bez tej młócki cepami
gdyż były maszyny do młócenia z napędem oczywiście
konnym poprzez kierat:)))
pisałem inny komentarz ale mi się jak zwykle
rozciągnął więc go jutro zamieszczę jako wiersz...
pozdrawiam pięknie i dzięki za nasunięcie miłych
wspomnień:)))
Fajny,radosny.melodyjny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Tym wierszem przypomniałas mi Moje lata z dzieciństwa
pozdrawiam:)