Wiejskie rozważania! (26)
Jo sie z tobą chyba kochać
łot dzisiej przestane,
bo przez ciebie mom we wyrze
cołkiem przechlapane.
Żeś po Świntach sie utuczył
i nie przymierzajunc,
skokosz po mie jak w radlunkach
napalony zajunc.
Skund mosz siłe przeca kurde
nie jezdeś chłopokiem,
a dosz rade ze czy razy
bez mrugnińcia łokiem.
Dej łotpoczuńć chociosz trocha
bo mie bolum szkity,
dyć nie możesz tysz wymagać
tyle łot kobity!
- Jo som nie wim co sie we łbie
moim tero dzieje,
może kożdy facet z wiekiem
z głupoty szaleje?
Choć gdym leżoł wew Sylwestra
z połówką wypitom
miołem właśnie połunczynie
z Maciejem wróżbitom.
Łun mi wtedy łotpowiedzioł
- tyś spot „wagi” chyba,
łot dziś bydziesz czuł sie w wyrze
jak we wodzie ryba!
Komentarze (37)
zrobiłeś się jurny, Krzysiu, hehe.
Codzienne życie wiejskie przybrane humorem. Wiersz
jest lekki, pełny barwnych postaci i humorystycznych
sytuacji ... wprawia w uśmiech.
(+)
Rozbiłeś bank ze śmiechem:)))
ło matko! zbieram siebie z łopatek,
superaśny niezwykle wiersz!
pozdrawiam serdecznie:)))
Hihihi.. dziekuję za uśmiech Krzysiu.
Pozdrawiam :)
Rozbawiłeś Krzychno!
Ta ryba to chyba piskorz ;)
Pozdrawiam :)
:) Uśmiechnąłeś.
Pozdrawiam :)
:)))) Dzięki za niedzielny uśmiech, Rojbrze! :))))
Pozdrowionka serdeczne :)))