Wielkie pragnienie
Dlaczego nie mogę,
Sobie z tym poradzić.
Ani ni wyjąć łatwo,
Ani lekko wsadzić.
Mam wielkie pragnienie,
Dążenie niemałe.
Lecz nic nie wychodzi,
Tak jak sobie chciałem.
Chęci też osłabły,
A były napięte.
Palce pchały diabły,
W miejsce przecież święte.
Dlaczego tak trudno,
Sobie z tym poradzić.
Robota jest żmudną,
By cokolwiek wsadzić.
Mam takie marzenie,
Dążę też zawzięcie.
Zamiaru nie zmienię,
Mam w sobie zacięcie.
Lecz jak się przyłożę,
Wykonam zadanie.
Szpilę w tyłek włożę,
I niech tam zostanie.
Komentarze (4)
Życiowo, pozdrawiam :)
To pięknie że idziesz do obranego celu choć tyle trudu
cha cha
Ciekawe zakończenie,
można rzec, że to erekcjato,
dzięki za uśmiech Grandzie:)
Pozdrawiam :)
aleś mnie zaskoczył
pozdrawiam