***
Mówię,lecz słowa
giną gdzieś w przestrzeni.
Krzyczę,lecz cóż z tego,
gdy krzyk więźnie w krtani ?
I tylko gdzieś z kątów
chichot słychać cichy -
Los z twarzą upiora
kły szczerzy w uśmiechu
i kościste łapska
z uciechą zaciera .
Jam twym fatum jestem,
twoim przeznaczeniem-
rzecze upiór do mnie
i podchodzi bliżej.
A ja w swej bezradności
cicho proszę Tyche
by w swej łaskawości
zniszczyła upiora...
I przybyła Tyche,
kołem zakręciła,
w róg mocno zadęła,
los mój odmieniła.
Demony uśpione,
wokół tylko cisza -
słowo znaczy słowo
a krzyk w radość się zamienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.