.........................
błądziłem krążąc bez celu
od jednej skrajności w drugą
wciąż czegoś brak było
ciągle niedosyt...
poznałem ludzi różnych
jak różne są drobiny piachu
z charakterami ku niebu im bliżej było
i ku piekielnym ogniom
wtedy nie wiedziałem jeszcze
że jak zwierzę drapieżnie węsząc
pożądałem twoich śladów
mam cię, maleńka
mam spełnienie pragnień
tam gdzie nikt nigdy nie szukał
miłość wszędzie śpi
wystarczy nie bać się i pozwolić
by zbudzona objęła skrzydeł trzepotem
tak jak objęła nas
Komentarze (2)
ślczny wiersz....plusik...pozdrawiam
Wiersz ciepły bardzo piękny bo i tak wraca się na
miejsce swojego uczucia jak bumerang do zakodowanych
marzeń plus Pozdrawiam:)