*******
Boisz sie śmierci.
Uciekasz przed nią goniąc wspomnienia.
Wspomnienia wspaniałych chwil.
Chwile te uleciały z podmuchem wiatru.
Nikt ich już nie pamięta,tylko ty.
Tylko ty przeżywasz je jakby to było
wczoraj.
Jakbyś wczoraj siedział tam,w lesie,przy
ognisku.
Z gitarą w ręku okrążony przyjaciółmi.
I ona,ta która cię kochała.
Ale ciebie to nie interesowało.
Cierpiała, a ty się cieszyłeś.
Płakała, a ty się śmiałeś.
Nie raz widziałeś jej łzy.
Lecz ty wolałeś uciec,nie patrzeć,nie mieć
wyrzutów sumienia.
Wtedy nie wiedziałeś jeszcze ,że doznasz
cierpienia.
Nie wiedziałeś, że ono cię dorwie.
Jak bestia zgłodniała,szukająca ofiary.
A teraz leżysz w tej szpitalnej sali.
Prosząc Boga o przebaczenie, żałując swe
grzechy.
A obok ciebie ona.
Ze łzami w oczach trzyma cię za rękę.
I również prosi Boga abyś żył.
Abyś na nowo mógł się cieszyć życiem.
Cieszyć życiem,ale nie raniąc przy tym,tak
jak kiedyś,
Tylu osób,którym na tobie zależało...
Z dedykacją dla M. Mam nadzieję ,że kiedyś zrozumiesz swoje błędy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.