***
tak
akrobata wiszący
wijący się
na krawędzi
oj
powoli
wszystko jest straszne
tylko troszkę
po maleńku
ekstaza (jej , jego ?)
powiew nowości
dziki zew
miliony oklasków
fontanna myśli
dźwięk dzwonka przy szyi
złośliwa sekundka
w czarnych stylowych szpilkach
mierzy ją jak rywalkę
wibruje, wibruje
cichnie
słabnie
widownia wychodzi
ona zawsze wygrywa
odchodzi
stukając i lśniąc
autor
autoironia
Dodano: 2009-11-16 00:32:06
Ten wiersz przeczytano 530 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
śmierć ma różne oblicza najczęściej smutku i łez bo to
przegrana walka o życiem