***
utracona lekkość bytu
bawi się twoim konaniem
powolny szept
cicho
sza
antropogeniczny świst
porywa westchnienie
niebyt okrywa cię kołnierzem
jednak chciałeś
szkoda że nie wyszło a
to już nie
ważne
spadłeś nie wspomnisz
drabiny po tej drugiej stronie nocy
autor
autoironia
Dodano: 2008-05-04 11:19:42
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Niezła sztuczka z tym osamotnieniem w wersie "ważne".
Gdzie melancholizm zmieszany z mrokiem. Jestem pod
urokiem.