***
donośny krzyk wybudził osadę
rozpętał strach jak wiatr wśród drzew
zatrzęsły szyby, prawie położył drzewa
budził strach samotny śpiewak
zza okna wyjrzał, ze strzelbą myśliwy
wiatr zatrzymał się przy nim
śpiewiem, jak myśliwy z myśliwym
jak dziecko natury z ojcem rodziny
pozałatwiali swoje stare sprawy
oboje niewinni, zaczarowani
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.