* * *
Spłonęły me wiersze młode
W dojrzałości
Rozumnej krytyce
Pozostały zgliszcza
Wymuskane resztki
Rozpłynęły się te
Pisane naiwnością
I niedorosłym zapałem
Był żal
Do determinacji
Konsekwencji
I skuteczności
I tęsknota
Za zapomnianym
Gdy los przyniósł
Jeszcze jedną szansę
Chwytam każdy głos
Każdą nutę gorącą
Kocham jak nigdy
Piszę
Z tomiku: MONA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.