***
Wspomnienia - barwne motyle
siadają na naszych skroniach,
a my pieścimy je czule,
skwapliwie chowamy je w dłoniach.
By w ćmy nie zmieniły się blade,
niech kolor ich nigdy nie minie.
Odrysujemy ich kształty
w pamięci pergaminie.
Co jakiś czas odkurzymy,
przyfarbujemy skrzydełka,
pogładzimy po brzuszkach
i znów schowamy w pudełka.
Pudełka ze srebrnym atłasem,
by nie zginęły w tym wirze,
okrutnym wirze - czasie,
by trwały jasne i świeże.
Komentarze (2)
Zastanawiam się ileż w tym pięknie motyla jest
okrucieństwa... Przyszpilamy ulotność i walczymy by w
pamięci nam nie spłowiała... Czy da się ją zatrzymać
niezmienioną?
Bardzo piękny wiersz...przemyślany i ma to coś co
powoduje że chce sie przeczytać go jeszcze raz
...pozdrawiam