***
w gorączce
para
wzlatuje
lata
tworzy się
z nicości
dzieło
godne mistrza
wdycha
wydycha
wzdycha
jeszcze szczypta
kropla
pół
druga połowa
nie za dużo
nie podkręca temperatury
aby nie zawrzało
lecz wrze
uważa
nie zważa
waży
powoli wszystkie ingredienty
czułości
razem
oblizuje
zapach wiruje
przyprawia
prawie o zawroty
doprowadza
przebiera się szala
szaleństwa
gaśnie płomień
zostaje
skończona
tak dobra
idealnie dobrana
na białym obrusie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.