Wiersz dwieście sześćdziesiąty...
Proszę państwa
zabawie się w amora
i postrzelam z łuku
do was ludzie
bo za mało
miłości widzę
na tym świecie
do siebie strzelał
nie będę
to wy strzelajcie do mnie
bo to skuteczniejsze będzie
a gdy będziesz mieć
takiego pecha że nawet
na zielonym świetle
cię potrąci życie
nie rozpaczaj
bo kolor zielony
to kolor nadziei
autor
neplit123
Dodano: 2017-11-21 14:19:08
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
niecierpliwi tracą ją znacznie wcześniej niż ludzie o
stalowych nerwach
pozdrawiam :)
Zdrowa refleksja potrzebna. Miłego:-)
:)Co by było bez tej nadziei:)
Pozdrawiam***
ciekawy...pozdrawiam
Och życie. Nadzieja podobno matką ..... mądrych jest i
umiera ostatnia. Nigdy tracić jej nie warto, bo życie
zawsze jest zakrytą kartą. Bardzo ładny, refleksyjny
wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Piękny wiersz. Może dzięki Twojemu działaniu ludzie
będą bardziej szczęśliwi. Pozdrawiam
Świetnie i jak Ci idzie kolego zabawa we mnie,
pozdrawiam :)
Dałeś nadzieję...pozdrawiam :)
Zielone światło nie dla wszystkich nadzieję daje...a
Amor niech puszcza strzały, miłości wciąż w nas zbyt
mało...pozdrawiam serdecznie
Interesujące zabawy.
"zabawię"
Fred posłuchał i strzelił, ale czy o to chodziło
peelowi? Miłego dnia:)
Hmm...Chyba bym poprzestał na tych dwustu
sześćdziesięciu pięciu wierszach. ;)