Wiersz z La Manchy
Początku nawet nie pamiętam,
co się właściwie wtedy stało,
chwila musiała być odświętna,
coś równocześnie w nas zagrało.
Lecz to niczego nie tłumaczy,
do dzisiaj tego nie miarkuję,
dzwoniłaś potem do mnie z pracy,
aby zapytać jak się czuję.
Na sukces nie mam wielkiej szansy,
trudno jest w siodle się utrzymać,
bo mi brakuje Sanczo Pansy
i narowisty mój Rosynant.
Czasem się smucisz, czasem śmiejesz,
dni płyną wolno i powszednio,
powiedz mi co się z tobą dzieje,
mnie przecież nie jest wszystko jedno.
Skoro we dwoje, to nie sami,
nie wiem skąd się to wszystko wzięło,
w codziennej walce z wiatrakami,
stałaś się moją Dulcyneą.
Komentarze (14)
Sytuacja jest fikcyjna. Wszystko to sobie wymyśliłem,
czyli zełgałem jakby w 100%, ale poezja nie jest
przecież dosłownym opisywaniem rzeczywistości, ale jej
przetwarzaniem. Mam nadzieję, ze mechanizm tego
łgarstwa nie zgrzyta i że brzmi ono wiarygodnie. :)
Bardzo ciekawie przedstawiona pewna znajomość, która
obojętną nie jest:)
bardzo fajny;)
/trudno jest w siodle się utrzymać,
bo mi brakuje Sanczo Pansy
i narowisty mój Rosynant./ to mnie uśmiechnęło:)
ależ porywający wiersz, świetnie, pozdrawiam
Zapewne motywy Don Kichota były wielokrotnie
wykorzystywane i przetwarzane. Zdaję sobie z tego
sprawę. Próbowałem jednak pokazać rodzące się uczucie
nieco inaczej, niż czynią to inni. Dziękuję za
rzeczowy głos w dyskusji a za wszystkie inne także. :)
Ładna romantyka w nienagannym 9 zgłoskowcu.Pozdrawiam.
Tak romantyzm i satyra mogą iść w parze.doskonale.
:-) no tak, iluż już pisało o wiatrakach, Dulcynei,
niemocy i narowistościach ;-) właśnie, jak pisać o
miłości, żeby nie wyszło banalnie, żeby było inaczej,
jak pisać kiedy już wszystko napisano :-) jedno jest
pewne, Twoje wiersze czytam z przyjemnością, doskonały
warsztat i poczucie humoru to zgrana para :-)
Dzięki za komentarze. Szukam ciągle formuły jak pisać
o miłości nie nazywając jej wprost, bez serduszek,
różyczek, łez, tęsknot, itd. :)
Ależ fajny ten Twój wiersz Fredzie!
I ta Dulcynea cudna i powabna,
i to tak znienacka stała się,
tą jedyną, taka ważna!:)
Miłego dzionka.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Przyjemnie czytać takie wiersze - wspaniały warsztat,
ciekawie poprowadzony temat... Pozdrawiam.
świetne wiersze piszesz i w treści i formie:)
Podoba mi się ta geneza Don Kichota w treści i formie.
Miłego dnia.
Świetny, rytmiczny, melodyjny i ciekawy 9-cio
zgłoskowiec. Udana trochę przewrotna treść, bardzo mi
się podoba. Twoje utwory są dopracowane i dobrze
napisane, wręcz "wycacane". Dziękuję autorze, że mnie
odwiedziłeś, przyznam się szczerze, że czekałam aż
kiedyś przeczytasz jakiś mój "tworek", zwłaszcza, że
znasz się na pisaniu. Pozdrawiam i życzę udanego
weekendu:-)