Wiersz sześćset sześćdziesiąty
Jestem dobrocią
dobrocią nie kochaną
jestem złem
które czasem rani innych
jestem wodą
lecz nie mogę zmyć z ludzi smutku
jestem tabletką
szkoda że nie na wszystkie choroby
jestem miłością
dlaczego wciąż nie odwzajemnioną
jestem nadzieją
to skąd na policzku łza
jestem człowiekiem
przepraszam idealny nie będę
jestem z kamienia
gby nienawiści idzie w moją stronę
jestem głupotą
by się ludzie dziwili
jestem czasem
a ludzie próbują mnie zabić
jestem morzem
pomóżcie mi utopić zło
jestem darem
lecz zamkniętym w klatce
jestem jabłkiem
a ludzie myślą że zatrutym
jestem życiem
co śmierci się nie boi
jestem śmiercią
co znów ożyje w raju.
Komentarze (7)
Popelnianie i bladzenie jest rzecza lydzka..
Pozdrawiam :)
Nic dodac, nic ujac.
Bardzo trafna refleksja. +++
Serdecznosci
Jestem tylko człowiekiem, który ma prawo popełniać
błędy :)
Pozdrawiam
Ludzie nie są idealni i nie musza być :) Pozdrawiam
Serdecznie +++
W treści jest sporo kontrastów i głębokich refleksji
na temat ludzkiej natury, choćby: dobroć, zło, miłość,
nadzieja, głupota i czas. Autor przedstawia siebie na
tle różnych rzeczy, które składają się na złożoną
istotę ludzką, wyraża również pragnienie pokonania zła
i nadzieję na lepszą przyszłość.
(+)
Wspaniały dorobek - 660 wierszy ...
"jestem człowiekiem
przepraszam idealny nie będę"
Człowiek nie rozumie tak prostego przesłania. Ocenia i
krytykuje innych, a sam jest hipokrytą. Wszyscy coś
zabijamy. To taka smutna prawda.
Pozdrawiam