Wierszyki II
Na odwiedziny do koleżanki Adelajda
założyła swoje nowe lakierki sztyblety
zapomniała je wypolerować ciamajda
za to w kant miała wyprasowane cygarety
***
Na plaży nad rzeką Narew w Serocku
w kolejce czekali chętni po darmowe
kiełbaski z grilla i jajecznicę na
boczku
podobno dużo lepsze niż te domowe
***
Przyjaciółki wegetarianki Marzena i
Iwona
wybrały się na miejscowy bazar na zakupy
jedna z nich odeszła wielce zniesmaczona
bo na ladzie leżał prosiak zupełnie
rozpruty
***
Mieczysław z żoną Barbarą jedli w
pociągu
dania gorące z Warsu, jadąc przez pół
świata
zatrzymali się na przesiadkę w Hongkongu
zapomnieli zupełnie, jaka jest aktualna
data
***
Pani z pieskiem bez smyczy rankiem na
spacerze
piesek mały i niepozorny, ale za to zawsze
zjadliwy
nie zauważyła jednak zaspana pana na
rowerze
zaatakowany spadł z roweru, bo bardzo był
lękliwy
***
W cukierni miejscowego mistrza na rynku
wydarzyła się tragedia, gdy zabrakło
cukru
nigdzie w sklepach nie było i znikąd
ratunku
sezon na przetwory, użył resztkę więc
pudru
***
Dany usiadł na słońcu, odpocząć na
balkonie
przeczytał wiadomości, ogarnięty nimi
trwogą
zamyślony nie wierzył, trzymał się za
skronie
odkrył, że z nim żona może mieć ciążę
mnogą.
6.04.2024 r. godz. 9:58
Elizabeth
Komentarze (11)
Interesująco i ogromnym poczuciem humoru,
pozdrawiam:)
bardzo sympatyczne są twoje wierszyki
Uśmiechnęły mnie te historyjki :)
Masz pomysły, nie powiem.
Miłego dnia, Elizo :)
Tekst ukazuje różnorodność życia i ludzkich
doświadczeń poprzez krótkie obrazki, które są zarówno
zabawne, jak i pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Wykazujesz w nich zdolność do uchwycenia codziennych
sytuacji w humorystyczny sposób. Nie przypuszczałem,
że potrafisz być tak filozoficznie zabawna.
(+)
Dobry humor z rana we mnie wprowadziłaś i za to już
uśmiechnięty dziękuję :)
Pocieszne, a mnie najbardziej się podoba o
wegetariankach.
Pozdrawiam ;)
Zabawne wierszyki. Na te kiełbaski z grilla i
jajecznicę na boczku też bym się skusił ale mimo że
darmowe to chyba wolę domowe ;D + Kłaniam się.
Ciekawe obrazki.
Zabawne i z życia wzięte sceny, fajnie się też czyta.
Elizo, serdeczności dla Ciebie pełne kolorów wiosny :)
Bardzo fajne te wierszyki:)
W Warsie może były tak dobre dania, że zapomnieli o
całym świecie - stąd Hongkong:)
Bardzo żal mi tego pana, którego piesek wystraszył...
Super.
Cieplutko pozdrawiam Elizo:)
Urocze scenki wyczarowałaś. Podziwiam Twoje poczucie
humoru. Czytałam z przyjemnością i uśmiechem. Ślę moc
radosnych pozdrowień i pogody ducha:)