Wierzba
upadł wiatr powstała cisza
dzień zastygłym soplem wisiał
zostawiając ślady białe
idę w słońce co w zenicie
wymrożony płodzi czas
miliard iskier wznieca śnieżna
nie skrojona prosta szata
w jej płomieniach stoi wierzba
jak ukryty w bajce szatan
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2019-01-10 10:06:36
Ten wiersz przeczytano 1177 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Ładna, rozbudzająca wyobraźnię melancholia.
Pozdrawiam.
Marek
ciekawy i zgrabnie napisany wiersz
nieskrojona*
pozdrawiam :)
DoroteK - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
co za mocne, przyprawiające o dreszcze zakończenie
Mariat dziękuję i pozdrawiam :)
Joanna Es-Ka dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam :)
Biedna wierzba - co jest winna, że z szatanem ją
zrównano?
Płacze iwa - a powinna głaskać śnieżnego bałwana.
Ooo... ładnie! Pozdrawiam serdecznie.
Ninka - dziękuję za miły komentarz:) Masz racje, nie
skrojona lepiej brzmi. Pozdrawiam :)
ewaes - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
TOM.ash - dziękuję i pozdrawiam:)
Aisza* - dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Pięknie piszesz :)
Pozdrawiam :*)
☀
Wato do Ciebie zagladac:)
a w wierzbie diabeł Rokita
zgrabny wiersz :)