Wierzba płacząca...
Piękne drzewo nadziei
rośnie w mym ogrodzie,
patrzę się na nie co dzień
wpatrując w nowe pączki
życia dające smak zaspanej alejce,
po której spaceruję czasami,
to światło odbijające się od mego okna jest
jak gałązka- z drzewa tego nadzieja,
która mnie ratuje z otchłani boleści,
takiej niemiłej, pełnej okrucieństwa
wiem że tam nie wpadnę,
bo przecież co ranek
dotyka mnie mocno
nadzieja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.