wierzby
Po moich wierzbach kochanych
szedł wiatr rozczochrany,
zataczał się ich liśćmi oplątany,
wrzeszczał, że pozrzuca je
jak będą się opierały...
A wierzby milczały,
drwiąc pod jego oddechem
schylały się, gięły.
On dmuchał, ciążył w nich,
szarpał gałęźmi,
nie pokonał jednak ich...
Biedny wiatr kochał się,
a smutne wierzby
tylko dla mnie szumiały,
tylko mi lekkim szeptem
miłość we włosy wieszały,
tylko dla mnie wierzby śpiewały.
autor
LenaLaut
Dodano: 2008-04-05 21:49:59
Ten wiersz przeczytano 696 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
obraz forma porównanie styl- znakomicie. może pisze
już dość długo ale mi tego brak... plusik dla mojego
nauczyciela i gorące gratulacje za zdobycie nagrody