Wierzę w to, co moje
Wierzę w to, co moje,
czasem rozum trwonię.
Lecz wygrywam boje,
tak mi serce płonie.
Nie gaśnie ta wiara,
chociaż być tak może.
Bo wierzyć się stara,
że może być gorzej.
Nie oddam odwagi,
za przysługę małą.
Król może być nagi,
lecz śmierć, większą chwałą
Wierzę jeszcze bardziej,
nawet mnie to rani.
Kiedy ktoś w pogardzie,
trwoni trwałość granic.
Wierzę w to co moje,
takie jest przesłanie.
Czas zakończyć boje,
serce ma to w planie….
19/09/2023r
Komentarze (3)
Niech się stanie(+)
Pozdrawiam :)
Niech się stanie(+)
Pozdrawiam :)
Widzę Tadziu że jednak Ci rurka mięknie. O wiele
łatwiej krzyczeć i marudzić ale gdy już mamy to o co z
taka zawziętością walczyliśmy oczka sie otwierają.
Pewnie na jakiś czas zostanie Ci siły by krzyczeć
dalej że "wierzę w to co moje" ale żołądek tak łatwo
nie daje się oszukać. A po żołądku do głosu dopycha
się rozsądek. To taka droga nauki. Co mogę Ci dodać.
Wierszyk trochę słabszy od tego który poprzednio
komentowałem. Dlaczego? O wiele bardziej pokrętny. Nie
Łapię tego stwierdzenia "W pogardzie trwoni..."
W końcu to Wy chcecie mury rozebrać, a ci co
powstrzymują napór emigrantów to śmieci. To dla Was
wojska jest za dużo itp. Ale może znowu opacznie coś
zrozumiałem. Co jeszcze liczę na to że nie obraziłeś
się czytając swoje imię w moim głupawym i
krotochwilnym wierszyku. Ot to tak dla jajców
napisałem i każdy kto ma choć odrobinę poczucia humoru
myślę że się uśmiechnie. Pozdrawiam z plusem bo choć
bywały u ciebie wiersze lepsze to też i gorsze się
znajdą. Pozdrawiam z uśmiechem:))))