Wiosenne przebudzenie serca...
Ognia chmar
miłosci czar
Porażki smród
życia trud
Wiosny płomnienie
Ciepło juz nie drzemie
czas mija
chytry jak żmija
czas leczy
lecz przeszłość skrzeczy
Fale promnienieją
Uczucia zdrowieją
Świat wiruje
Przeznaczenie cos knuje
Nieznany duch nas opiewa
zadziałać wie kiedy trzeba
Rozczarowania ból
serca dół
płomyk promienieje
Wicher go nie zwieje
Płomyk - Lód stopnieje
Nadzieje ogrzeje....
Zycie to marność
marność to kruchość
kruchość to glina
glina to człowiek,
człowiek porzucony
dla nadziei utracony
Podnieś głowę
Spójrz na drogę
Spójrz na słońca biel
wyznacz cel
biegnij przed siebie
szukaj a znajdziesz się w niebie.
Miłość to trudna droga
Tak sprawiła natura droga.
Ona wybawia
dusze smutku pozbawia
nadaje rytm życiu
nie żyjesz już w skryciu
Świecisz radoscia
promieniejesz miłością
Marność przemija
smutki pomija
Troski z daleka
gdy w sercu ktoś czeka
Nadziei cały trud
by rozkruszyć smutku lód
Radości usunąć troski
Wnieść w świat boski
W miłości zadanie
zmienić serce w mieszkanie
Pozbawić człowieka marności
życiu dać
odmienności…………R
30;…..POzbawic zycia szarości dodac
radości czułości…..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.