Wirtualne kochanie
Przyszedł kolejny weekend i znów się
zakochałem,
kiedy na czacie, z Tobą surfowałem.
Słodkie, czułe słówka, noce nieprzespane,
tych parę cyber - chwilek, Tobie darowałem.
Wzrokiem Cię rozbieram i jest nam jak w
niebie,
mówisz, że mnie kochasz i ja kocham Ciebie.
Wpatrzony w szkło ekranu, pieszczę Twoją
szyję,
jedną ręką piszę - drugą piwo piję.
I przyszedł poniedziałek i sam w sumie nie
wiem,
czy Ty kochasz mnie, czy ja kocham Ciebie?
Więc znów czekam na weekend i kolejną
miłość,
by moje serduszko - dla innej zabiło.
Komentarze (7)
Na wesoło, ale cóż takie na wirtualnie, nie ma jak
realnie. Czego Tobie i nam wszystkim życzę, i nie
tylko w weekend, ale cały czas :)
Internetowe miłości nie mają serca ani też kości...
świetna ironia z humorem o szklanej miłości - tak też
można ;-)
pozdrawiam
Takie kochanie też się zdarza:)pozdrawiam cieplutko:)
Tak to jest z ta miłością. Najczęściej przychodzi
nieoczekiwanie. Najważniejsze aby była spełnieniem i
przynosiła radość.
Pozdrawiam:)
Marek
Witaj. Szklana miłość, sterylna, no i surfuje sobie
peel po necie z piwkiem w dłoni :) Dobra ironia. Moc
serdecznosci.
No cóż... Za takie kochanie nie będzie 500+