Wirtualnie
no to pojechałam teraz .... na Maxa......:)
Była sobie myśl, było słowo
wyuzdani oboje...
otwierali przed sobą
wyobraźni podwoje
(czystej..)
Niewidoczni dla innych
nieznajomi dla siebie,
i realnie żyjący
każdy we własnym niebie
(na codzień...)
I był dotyk – nie dotyk
i spojrzenie –nie wzrokiem
i bez głosu – rozmowa
Wyobraźnia potokiem
ich niosła...
Wszystko było tak czyste
Nienaganne dziewiczo
(takie zdrady przed Bogiem
się na pewno nie liczą)
Lecz czasami budzi się
Rozum
Eh, śpij słodko rozumie
Nie budź jeszcze rozsądku
Pozwól uwieśc raz jeszcze ,
jeszcze raz od początku
niech myśl słowo rozważy
niech je słowo ogarnie
i niech snuja rozmowę
słodko tak, wirtualnie...
Komentarze (4)
Ten wiersz jest bardzo fajniutki i odzwierciedla tohehehe!na Maxa i
co........
z M....!!!!!!!!!!!Jesteś wspaniała wierszo pisarką i
nie tylko!!!
hmmm...mowia że rozgrzany niedopałek wyjety z ognia
szybko gaśnie....ech....bez wzgledu na to jak daleko
jest człowiek od osoby bliskiej.....nawet gdyby był
bardzo madry:)...madrusi:) nigdy nie
zachowa....płomienia....płomienia miłosci....nie rozda
do konca swojego ciepła.....hmmm a mi sie chyba
udało....i rozdaje....to ciepło....a moze tylko
iskry...dzieki TOBIE zuzka:) trzymam w dłoni płomien
zapalniczki.....ciiiiiiiiiiii(pojechalam) bo tym
wierszem mnie tez rozpaliłas:)...moja
przyjaciółko.....(!!!)
Wielkość to odpowiedzialność Musisz uczyć innych.
Nauczaj i bądź przykładem
...wirtualnie,tak banalnie...ale jakże pięknie;)I
rozsądek śpi tak długo na ile mu pozwolimy.