Witraże
bezgłośnie podeszła cisza
popychając w stronę uśmiechu
uchylone okiennice wyobraźni
reanimowane klepki parkietu
zaszumiały jak muszla znad morza
opowiadając wprost do ucha
jodłowe historie swojego życia
słysząc odgłos kroków przybrały
postać drewnianych witraży
dumnie odgrywając sceny miłości
otworzyłeś mnie zanim
jeszcze nacisnąłeś klamkę
karawana ścielących niczym mgła
doznań spowiła granat mojego
serca w szklistość łez
by zapłakać emocjami unoszącymi
coraz wyżej nieważkie ciało
ku pierwszym promieniom ciebie
ponad powierzchnią dnia
Komentarze (16)
"otworzyłeś mnie zanim jeszcze
nacisnąłeś klamkę"- i wszystko wiemy.