Wizja
Zawiesiła się mi wizja,
Nie dostrzegam własnych wad.
Może to i hipokryzja,
Ale jestem z tego rad.
Bo co kogo to obchodzi,
Że tak cenię własną wadę.
Zwłaszcza, kiedy ta nie szkodzi,
I nie dąży za układem.
Zawiesiła mi się brzmienie,
Nie chcę słuchać brzydkich słów.
Może to i zawstydzenie,
Ale mówię bądź ty zdrów.
Bo co kogo to obchodzi,
Że tak cenię własną wadę.
Zwłaszcza, kiedy ta nie szkodzi,
I nie dąży za układem.
Zawiesiło się myślenie,
Nie nadążam za porządkiem.
Może to i już cierpienie,
Ale wiąże się z rozsądkiem.
Bo co kogo to obchodzi,
Że tak cenię własną wadę.
Zwłaszcza, kiedy ta nie szkodzi,
I nie dąży za układem.
Bo co kogo to obchodzi,
Że organizm mi szwankuje.
Zdrowy także nie zaszkodził,
Lecz inaczej wszystko czuje.
Komentarze (3)
Bardzo życiowe. Ty w ogóle jesteś mistrzem życiowych
wierszy.
Prawie wszystko Grand zawiesił, gdzieś na hakach
w poczekalni, niech czekają lepszych czasów aż wyklują
się genialni.
Super recepta na złą krytykę... grunt do dobre i o
sobie mniemanie i samopoczucie...