Włodzimierz i inni niewinni
Ja się tylko pomyliłem,
Tylko akcji trochę miałem.
Ja nic złego nie zrobiłem …
Przecież, zaraz je sprzedałem.
Jestem czysty i niewinny,
W końcu inni też je mają.
Kłody ciągle mi rzucają,
Dobre imię me szargają.
Oj bezczelność niesłychana,
Na doktora błoto rzucać.
Do wyjaśnień mnie, przymuszać.
To jest podłość zakłamana.
Prawo zmienię dla prostaków …
Forsa … przecież jest dla ludzi.
Wszystko robię dla rodaków …
A ten chłam mi tak marudzi.
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-08-31 10:54:37
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ciekawie napisane,pozdrawiam