Woda
jesteś moim żywiołem, katharsis
przywracasz mi urodę i młodość
straszysz potopem myśli, słów
płyniesz razem ze mną i dajesz mi Je
karmisz mnie i obmywasz, kiedy brudna
uczysz pływać, zabierasz ze sobą,
zostawiasz
zmieniasz się, ulatniasz, odpływasz,
zostajesz
poisz , gdy spragniona twych minerałów
odbijasz w swej tafli niebo, drzewa,
twarze
muskasz, gdy tego potrzebuje, chlapiesz,
gdy jesteś zła na mnie, gdy się mną bawisz,
ze mną
czasami płynę pod ten prąd, twój prąd,
a dziś przemieniasz się w wino...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.