Wódko, moja wódko...
Z tomiku pt. "Przemijanie czasu"
Niektórzy bez ciebie nie mogą żyć.
I ja też zawsze pragnę ciebie pić.
Twój trunek sączyć i spożywać,
pragnę cię łykać i lekko się kiwać.
Będę cię pić bez zastanowienia
do całkowitego, błogiego upojenia.
Ty dajesz mi chwilę wytchnienia
w momentach wielkiego odurzenia.
Gdy piję, robi mi się lekko i błogo.
Tylko kosztuje to bardzo drogo.
Ukoiłaś niejednego do snu wiecznego.
Z niejednego mądrego zrobiłaś głupiego.
Od lat cię piję i dobrze z tobą żyję.
Do samego dna zawsze cię piję.
Nie wiem, czy jesteś trzeźwa, czy
pijana,
a może lekko podchmielona i zachwiana.
A gdy pragnę chwili zapomnienia,
żłopię cię do całkowitego upojenia.
Wódka pijana, gębusia zachlana.
Wódko, moja głowa jest zawiana.
Co prawda kroczę chwiejnym krokiem,
nawet przed krytycznym żony okiem.
Zniesie wszystko moja biedna osoba.
„To jest choroba” – mówi moja wątroba.
Ja z radością w mordę cię leję
i nawet nigdy nosem nie ryję.
A jestem wciąż nienasycony,
w przeciwieństwie do mej żony.
Piję, bo tak lubię, piję, bo tak chcę.
Ty jesteś panaceum na chwile złe.
Z tobą tylko dobrze bawię się.
Ciągle za mało jest mi cię.
Ty podszeptujesz mi głupoty.
Ty odciągasz mnie od roboty.
Ty wpędziłaś mnie w kłopoty.
Ty stawiasz mnie obok idioty.
Ty stajesz wciąż na moich drogach.
Ty odbierasz mi władzę w nogach.
Toć tobie darować nie mogę,
wytrę mym ozorem podłogę.
Ty mym jęzorem mielesz.
Ty podejść mnie umiesz.
Do ciebie pędzę całym tchem,
czego kac i ból głowy echem.
Warszawa, 20 sierpnia 2016 r.
Edward Kwiatkowski
Wiersz został napisany przez mojego Męża.
Komentarze (33)
Witaj,
dziękuje za miłe odwiedziny i komentarz.
Nie wiem czy oceniać ten utwór, skoro nie jest Twój?
Mam wrażenie, że to żart...
Albo, że autor ma dobrą orientację w mentalności
chorych - akkoholików, którzy próbują udowadniać swoje
racje w temacie; dlaczego piję.
Tak czy inacej temat ten powraca dość regularnie na
Beju - w różnych formach.
Odpowiadam zawsze jednakowo; zbyt dramatyczny temat,
za wiele nieszczęść ludzkich widziałam -
uczestniczyłam...
Proszę mi wybaczyć, inaczej nie potrafię.
Miłego dnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Mąż stara się pisać wiersze dopiero od dwóch lat -
idąc za moim przykładem. W tomiku pt. "Przemijanie
czasu" umieściłam szkice wykonane Jego ręką. Moim
zdaniem jest lepszy w rysowaniu.
robota to głupota, picie to jest życie :o)
Smutna prawda ale rzeczywistość codziennego dnia...
Pozdrawiam serdecznie:)
ja tak cichaczem jak mamcia nie widzi kropeleczkę
łyknę
Toż to tragedia i dola smutna,
skoro sens życiu nadaje wódka!
Pozdrawiam!
Bardzo nie lubię ludzi pijących w nadmiarze,dla mnie
to strach,ból i wszystko co najgorsze....pozdrawiam
kolorami lata :)
Fajnie napisane. Jednak sierpień miesiącem
abstynencji, a więc zachęcam do trzeźwości :)
"Wódko, pozwól ludziom żyć, nie zabijaj ich"!!!!!
Wiersz godny przeczytania.
Serdecznie pozdrawiam.
Alkoholizm to trudny temat. Swojego czasu zamieściłam
na Beju dwie satyry pt."Na alkoholika". Serdeczne
dzięki za wszystkie opinie i komentarze.
Mam nadzieję, że to nie jest wiersz autobiograficzny
Twojego męża. A jeśli tak, to mam nadzieję, że został
abstynentem.
Miłej niedzieli życzę
Niedobrze gdy wódka zawładnie nad człowiekiem
Pozdrawiam Serdecznie
Jak widać o wódce można długo pisać.
Nałóg to coś strasznego, trudno się wyzwolić, ale znam
osoby którym się udało.
Pozdrawiam :)
Wódka gubi każdego dobrego i złego
Pozdrawiam Joasiu:-)