Wody wielkie nie zdołają ugasić...
https://www.youtube.com/watch?v=-_ussV5bhKU
Kogo tu obchodzi to moje życie kruche,
szpetna wegetacja, jej samotna brzydota?
Losów zagmatwanie, gorycz, strach i
martwota
półżywego drzewa, które więdnie, suche.
Wszyscy już odeszli ode mnie, starej,
głuchej.
Zwiali, uciekli stąd, gdzie czeka wręcz
sromota,
a Bóg opuścił mnie w końcu mego żywota …
To nieprawda, nie płacz! Bóg kocha biednych
duchem!
Bóg zawsze jest z Tobą i kocha Cię
miłością,
której „wody wielkie ugasić nie
zdołają”.
Jesteś Jego dzieckiem, obdarzy Cię z
hojnością
swoimi łaskami, co życie uświęcają.
Przytul się do Boga, pragnij Jego
opieki.
Bo wielka jest miłość, „nie zatopią jej
rzeki”.
„Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (Pieśń nad pieśniami 8, 7)
Komentarze (39)
Piękny sonet refleksyjny, jest nad czym myśleć.
Pozdrawiam serdecznie.
świetny sonet, czytam i podziwiam :)+
Dziękuję za link zajrzę w wolnej chwili.
Miłego tygodnia życzę.
Dorotek.
Bardzo dziękuję za wizytę i cenny komentarz.
Pozdrawiam.
tak, Miłość jest najpiękniejsza, niezmierzona, bez
granic, zawsze się można do niej przytulić :-)
Tańcząca z Wiatrem
Tak, oczywiście, musimy zakończyć tę dyskusję. Jednak
na zakończenie poleciłbym na przykład taką stronę
pewnego studenta filozofii (teraz pewnie już zakończył
studia):
http://www.piotr.psur.pl/news_jeden.aspx?id=130
Chodzi o bardzo stary problem filozoficzny, najkrócej
ujmując tak sformułowany: "czy Bóg może stworzyć
kamień, którego sam nie podniesie?".
Mnie to doprowadza do odpowiedzi na inne pytanie:
dlaczego Bóg pozwala na istnienie zła, nienawiści,
wojen, okrucieństw, będących "dziełem" ludzi?
Odpowiedź może być taka: skoro Bóg dał nam ludziom
wolność, w tym także wolność robienia dobra i zła, to
nie może nam (teraz) tego zabrać. Musimy być dalej z
tą wolnością, która czasem prowadzi niestety do złych
czynów.
W tej sytuacji wielki sens ma modlitwa, która pozwala
wierzyć, że można wyprosić u Boga zmianę (tylko
chwilową, jednostkową) niektórych praw fizycznych lub
zmianę czyjegoś charakteru na lepszy (na przykład, aby
pijak przestał pić i nie bił żony). Lecz znów - bez
zmiany nadrzędnej zasady wolności człowieka.
To wszystko znowu w jak największym skrócie.
Pozdrawiam.
Dziękuję kolejny raz za odpowiedź,
czy znam bardziej perfekcyjny świat? Oczywiście, że
nie znam, ale mogę sobie taki wyobrazić, taki gdzie
nie byłoby wojen, gdzie ludzie byliby równi, z równym
statusem majątkowym, gdzie nie byłoby kataklizmów itp,
ale fakt, że nie ma sensu kontynuować tej dyskusji,
ktoś tutaj napisał, że wiara jest ważna, oczywiście,
bo bez niej jest dużo ciężej żyć, ci którzy są
ateistami muszą być bardzo silni psychicznie, nie mogą
się zwrócić do Stwórcy, nie mogą się wyspowiadać
itp...
Nie mieć nadziei, że jest jeszcze coś po śmierci jest
okropne, tak sądzę, ale szczerze mówiąc myślę, że
wiele osób ma takie wątpliwości...
Wiara pomaga przetrwać, bywa, że pomaga np w chorobie,
tak było u mnie w rodzinie, pewnej osobie pomogła,
choć było z nią bardzo źle...
Pozdrawiam po raz kolejny,
ale bywa też tak, że Bóg jest mało łaskawy, gdyby tak
nie było, to np mój Ojciec nie zmarłby na nowotwór,
tak samo Mama, ale nie chcę już kontynuować tej
rozmowy...
Turkusowa Anna
Sonet rzeczywiście jest trudny, choć sama jego
koncepcja jest chyba bardzo prosta. Trudność polega na
tym, że wyjątkowo ważne jest zachowanie poprawnego
rytmu, metrum itp. Każdy błąd słychać przy czytaniu,
gdy się zacina płynność wiersza.
Bardzo dziękuję za wizytę i miłe słowa.
Serdecznie pozdrawiam.
Piękna refleksja zapisana sonetem. Sonet to dość
trudna forma wiersza więc tym bardziej podziwiam:)
Elliza
JA
Bardzo dziękuję za wizyty i miłe słowa komentarzy.
Serdecznie pozdrawiam.
dołączam do Madame Motylek. pozdrawiam.
Dobra refleksja:)
Madame Motylek
Bardzo dziękuję za odwiedziny, miłe i dobre słowa
komentarza.
"liczę, że się wywiążesz z obietnicy" (dotyczącej
cytatów z Jana Pawła II). Tak, obiecałem, nawet mam
kilka (2-3) przygotowanych do publikacji. Jednak brak
czasu ogranicza mi moje zamiary. Może jutro wznowię i
umieszczę następny sonet, a potem wrócę do sobót o
pamiętnej godzinie 21:37 (taki był mój zamysł).
Serdecznie pozdrawiam.
Mms
Ewa
Halina
Bodzia
Marcepani
Bardzo dziękuję za miłe odwiedziny, wszystkie miłe i
dobre słowa. Serdecznie pozdrawiam.
Tańcząca z Wiatrem
Taka dyskusja z Tobą (o wierze etc.) byłaby dla mnie
fascynująca. Nie widzę jednak możliwości kontynuowania
jej tutaj i teraz, ponieważ nie jest to dobre miejsce,
a możliwości dyskusji (wymiany poglądów) są bardzo
ograniczone. Odniosę się jedynie teraz do tego zdania:
"nie uważam, iż świat jest perfekcyjny, wręcz
przeciwnie".
Pytanie, jakie mi się nasuwa, jest następujące: czy
znasz jakiś inny świat, który jest bardziej
perfekcyjny od tego naszego, który możemy obserwować i
nawet oceniać? Czy znany jest komukolwiek jakiś inny
glob, obiegający jakieś inne słońce, na którym to
globie jest życie, które to życie w jakimkolwiek
stopniu ktoś z ludzi poznał?
Czy gdybyś była Stwórcą, to miałabyś inny, bardziej
doskonały plan stworzenia, wraz ze wszystkimi prawami
fizyki, sposobem życia i rozmnażania komórek żywych,
funkcjonowania organizmów, szczęścia każdego człowieka
i całych społeczeństw? Teoria ewolucji jest bardzo
ciekawa, sam się nią kiedyś zafascynowałem, ale ona
nie musi stać w sprzeczności z koncepcją (myślą)
stworzenia. Wręcz przeciwnie - sama ewolucja nie
miałaby się szans zainicjować jako proces samoistny,
sam z niczego. Musiał być - i jest - Stwórca, który
ten proces zainicjował i Jego działanie lub przezeń
ustanowione prawa wciąż ten proces "egzekwują".
Na tym muszę zakończyć swoją wypowiedź.
Pozdrawiam