Wołam ciebie - czy mnie słyszysz
Wołam ciebie - czy mnie słyszysz
A ty nie słyszysz moich słów
Odbijają się one, jak echo
Powracając do mnie z podwójną siłą
Przywłaczając mnie bólem
Na oczach pojawia się łza
Łza zwątpienia
Lecz nie poddaję się, walczę
By życie nabrało kolorów szczęścia
Szczęścia, które jest na wyciągnięcie
ręki
Tak blisko, a jednak tak daleko
Zbliżam się małymi kroczkami
Nie liczę czasu drogi przebytej
Bo im bliżej, to wydaje się dalej
Lecz nic to, idę dalej
Nie bacząc na przeszkody
Pokonuję je jedna po drugiej
By wreszcie dotrzeć do celu
Celu moich marzeń
Nie ma już zwątpienia
Ani potrzeby iść dalej
Bo szczęście jest przede mną i mnie słyszy.
Komentarze (3)
Warto czasem przejść taką drogę /By wreszcie dotrzeć
do celu
Celu moich marzeń/ Podoba się!
echo nie przychodzi z dwojoną siłą ale wiersz, hmm,
podoba mi sie
a wcześniej jak grochem o ścianę - i szczęście głuche
było. Podoba mi się ten wiersz zwłaszcza pomysł na
spersonifikowanie szczęścia i "ubranie" go w zmysł
słuchu.