Wołanie
Czekałem w napięciu na Ciebie Kochanie,
Wiedziałem, że coś miłego zaraz się
stanie...
Mój instynkt i życie zawodziło bardzo
często,
Tak jak Ty, czułem cierpienie i samotność
często...
Gdy wtuliłaś się w wyciągnięte ramiona
moje,
Poczułem radość, ciepło, serce Twoje...
Potem mogłem dostrzec magię oczu Twoich,
Które stopniowo, powoli szukały także
moich...
Twój uśmiech był tak zniewalający
niesamowicie,
Tak piękny, szczery, zakochałem się w nim
skrycie...
Moje i Twoje słowa były tylko
dopełnieniem,
A nasza obecność, przeogromnym
spełnieniem...
Spełnieniem naszych obaw, ale i tego, co
oboje chcemy,
Spełnieniem naszych marzeń, a spełnić je
możemy...
Gdy ścisnąłem Twoje ciepłe, delikatne
dłonie,
Poczułem, że coś w środku we mnie
płonie!!....
Czuje nadal intensywny smak Twoich ust
gorących,
Każdą gorycz w życiu zniewolić i osłodzić
mogących...
Chciałbym czuć ten smak już zawsze i
wszędzie,
Wtedy, gdy będę szczęśliwy, ale i gdy źle
będzie...
Tak bardzo chciałem zostać, choć na minutę
dłużej,
Bo z każdą sekundą było mi coraz lepiej i
lżej...
Gdy byłaś coraz dalej, gdy zniknęłaś w
oddali,
Poczułem smutek, tęsknotę, że świat się
wali...
Poczuj to, co moje serce w środku mi
podpowiada,
To jak wspaniale moje uczucie w całość
składa...
Usłysz mego małego serca z oddali
wołanie,
Usłysz je, a to „coś” wreszcie
się stanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.