Wolność nas odurzy
Słysząc polityków trele tak radosne,
to czuję że zima wreszcie nas porzuci.
I będziemy witać upragnioną wiosnę,
ciesząc oczy kwiatem, i żalem nie
smucić.
Powrócą bociany z tobołkami dzieci,
zaklekocą siejąc darem upragnionym.
A słońce ciepełkiem miasteczka oświeci,
płacząc nad obrazem przez zimę
niszczonym.
Roztopią się lody co skuły krainy,
spłyną wodnym szałem, cichnąc na
nizinach.
Dając do spokoju wyraźne przyczyny,
wszak od niepokoju wyrosła nam wina.
Łąki zazielenią każdy wolny skrawek,
kret stworzy pagórki użyźniając ziemię.
I wszędzie legniemy kryjąc sobą trawę,
jako nudy chętni spracowane plemię.
Wolność nas odurzy swoim spowolnieniem,
oby tylko dała szanse do radości.
A słysząc te trele…pal licho
cierpienie,
byle nie zabrakło tej wiosny miłości.
B-c 9/02/2009
Komentarze (2)
świetny i mądry wiersz, pozdrawiam ciepło
właśnie, byle jej nie zabrakło. będzie dobrze :)
pozdrawiam ciepło