Wolność przemijającego dzieciństwa
Dziecko nadal we mnie drzemie....
Ostatni pocałunek lata-
zasypia z wilgotnymi ustami.
Chłód jesieni przypomina jej
o zbliżającym się egzaminie dojrzałości.
Dojrzałości???
A ona nadal
kołysze się do snu
z Misiem w dłoni...
Dziecko w niej budzi sie
dopiero
po 18 wiosnach
kiedy w końcu czuje
się bezpieczna...
Bez śladów po
zgaszonych papierosach
na skórze......
i nie umiem go przytłumić. Pytanie czy chcę, bo teraz do woli mogę cieszyć się każdym dniem...Bez strachu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.