Wolnotariuszka
Dźwigając te obce krzyże
na wątłych ramionach nocą
a tam samotność zbudzona
czeka by przyjść z pomocą
Na nagim bruku przed bramą
gdzie łachman i kij żebraczy
podaje pomocne dłonie
ratując od dna rozpaczy
Bielą ścian porażona
obdarza iskrą pogody
by dusza mogła spokojnie
odejść w rajskie ogrody
Wyciąga pragnące ręce
by dobrem je napełniono
one nadzieją biednych
których precz odrzucono
Te ręce na pozór puste
a dają światu tak wiele
one zmieniają życie
z szarego na niedzielę
Komentarze (3)
Należy podać pomocną dłoń, by wyciągnąć z dna
rozpaczy, może od tego się zacznie nowy rozdział w
życiu i dni już nie będą takie szare.
Swoją woluntariuszkę przyodziałaś dzisiaj w płaszcz
poezji, gratuluję pomysłu.
Pięknie to ujęłaś.
Te ręce co zmieniają choć na chwile czyjeś życie.