Woskowa kaskada
jest ostatnim uśmiechem
i życiem po życiu. łączy
każdy dzień w warkocz,
później w kołtun, którego
nie można rozczesać ani obciąć
powinien być metaforą w powieści,
lub aktem w obrazie namalowanym
przez stwórcę, bo tam kończy się droga
przed starymi drzwiami, a za nimi ja
i palec boży, który wlecze się
po moim nagim kodzie genetycznym
rozpadnie się wkrótce pod wpływem
masochistyczno-błogich myśli
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2021-01-27 16:43:04
Ten wiersz przeczytano 4882 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Niezwykle ciekawie...
Pozdrawiam:)
Widzę że u Ciebie niezmiennie ciekawie:)
Pozdrawiam Ewo:)
⚘
Do Narni były fajne drzwi :)
Pozdrawiam Ewka :)
Nie wiem dlaczego, ale ten wiersz wzbudza we mnie
niepokój....
pozdrawiam :)
Kod genetyczny jeszcze długo po odejściu istnieje a
przynajmniej niektóre jego sekwencje. Magiczny wiersz.
Interesujący kod, prawdziwa Enigma, ale może trzeba
przekazać ją dalej. :)
Pozdrawiam
Paweł
trzeba jak najszybiej ten kod przekazać dalej.
...I wchłonie go drzewo wieczności, a zima pogrzebie
jego nasiona. Zostaną tylko ślady naszych dokonań
rzeźbione w eterze i w oczach tego, który przynosi
dzień i noc (i maluje akty... :-))
Wybacz, Ewo, jakoś tak mnie nastroił Twój wiersz :-)
A tak poważnie, te myśli nie tylko wadliwe,
masochistyczno-błogie, ale też zawzięcie kuszące...
Znakomity wiersz... Przepraszam, Wiersz. Jak zawsze u
Ciebie.
Pozdrawiam ciepło :-)
I dlatego trwa walka o wprowadzenie zmian w tych tak
ważnych kodach.
Witaj
Interesujący tekst, pełen nieoczekiwanych dróg, że
spożywamy życie i jest to zapisane w kodzie, że ktoś
ponad to zaplanował.
Trafia do mnie...
Miłego dnia.
;)
Ewuś jak zawsze w formie:)
Lubię ten mrok i niepewność która z Twoich wierszy
wypływa
Świetny!
Takich wierszy nie wolno czytać tylko raz, za każdym
kolejnym czytaniem odkrywam coś nowego. Lubię to.